Szkocja, tak samo, jak Walia przyciąga mnie do siebie, jak magnes. Fascynuje mnie i przeraża w tym samym stopniu. Wiem, że będę odkrywać odległe i przepiękne tereny, ale mam też świadomość, że ta surowa kraina będzie wymagająca i może obnażyć moje słabości. Chciałabym już tam być, chciałabym już poznawać nowe ścieżki, chciałabym już się zmierzyć z tym, co na mnie czeka. Jednak zanim będę mogła skonfrontować rzeczywistość z moimi wyobrażeniami, musimy najpierw przedrzeć się przez mniej porywające i zachwycające miejsca. Podobnie było z Walią. Przez wiele kilometrów mocowaliśmy się z ruchliwymi ulicami i przemysłowym krajobrazem. Nogi musiały swoje wydreptać, aby móc dojść do przestrzeni, które swoim urokiem wzruszały.
Tak więc, jak tylko czas i pogoda pozwalają, staramy się obierać azymut na Szkocję. W drugie święto (26.12.23) pojechaliśmy do Annan, powędrowaliśmy do Ruthwell i powróciliśmy na start na własnych nogach, bo na komunikację publiczną nie mieliśmy co liczyć. Na trasie pojawiła się jeszcze propozycja, aby dojść do Dumfries i z tego miejsca pojechać pociągiem do Annan, ale tego dnia koleje nie pracowały. Pozostało się cieszyć, że zrobiliśmy kilkanaście kilometrów do przodu, że przeszliśmy przez rzekę Annan, że zbliżamy się do miejsc, na które czekamy.
Nawet jeśli nic szczególnego się tego dnia nie zadziało, widokowo nic mnie nie urzekło, a i morza właściwie nie było widać, to wiem, że o jakieś kroki jestem dalej.
Znudzone myśli wypełniłam latarnią morską, którą budowaliśmy z klocków Lego w pierwsze święto. Zajęło nam to troszkę ponad osiem godzin. Efekt jest rewelacyjny. To nasz wspólny prezent pod choinkę. Podczas wędrówki dookoła Wielkiej Brytanii mijaliśmy już nie jedną latarnię morską. Wysoka, smukła, dostojna, skrywająca wiele morskich opowieści. Jej światło, które pomaga żeglarzom bezpiecznie dopłynąć do lądu wkarada się w nasze umysły, i staje się ważne również dla nas.
Nasza latarnia morska ma nas motywować do kontynuowania projektu przejścia dookoła Anglii, Walii i Szkocji. Ma nam przypominać o naszym głównym celu, który sobie wyznaczyliśmy. Dodatkowo ma być symbolem przygody, która obecnie wypełnia nasze życie. Za każdym razem, kiedy na nią patrzę, kiedy o niej pomyślę, uśmiecham się do tych tysięcy kilometrów, które jeszcze są przede mną, do tych ścieżek, po których już chodziłam, do morza, które zaczyna uzależniać, pomimo tego, że wciąż jestem szczurem lądowym.
Comments