top of page

CZY POTRAFISZ ZWOLNIĆ? CZY BOISZ SIĘ ZWOLNIĆ? CZY ZWOLNIĆ JEST CIEKAWE?

Wchodzę do kuchni. Wybieram jeden z moich ulubionych kubków. Wsypuję do niego kawę. Wsłuchuję się w bulgoczący dźwięk gotującej się wody w czajniku. Wlewam wrzątek do naczynia. W powietrzu unosi się zapach parzonej kawy. Biorę kubek do rąk i idę do pokoju. Dom wypełniony jest ciszą. Za oknem jeszcze zaspany świat oddycha spokojem. Popijam pierwszy łyk. Kubki smakowe mruczą po kociemu. Przyjemność rozlewa się po całym ciele. Patrzę na budzący się dzień. Jest czysty, biały, niezapisany. Jego neutralność nie ma w sobie jeszcze żadnych emocji. Czasami uśmiecham się do słońca, które właśnie wstaje po nocy. Albo wpatruję się w błękit nieba i przemijające chmury. Innym razem wsłuchuję się w rytm deszczu bądź w odgłosy roztańczonego wiatru. Bywa też tak, że poranek jest zupełnie nijaki, taki zszarzały, niemrawy, pozbawiony wyrazu, oddany nostalgii i zadumie. Bez względu na to, co widzę za oknem wiem, że ten dzień należy do mnie, że to ja mam kredki w ręku i mogę go pomalować, podążając za własną wyobraźnią, nastrojem, poziomem energii. Tych kilka minut z kubkiem gorącej kawy w rękach, kiedy MUSZĘ NIC wystarcza, aby posłuchać siebie i zdecydować, jaki kształt chcę nadać nadchodzącym godzinom... oraz czego potrzebuję, aby przejść przez dzień jak najbardziej po swojemu.



PO CO ZWOLNIĆ pytam psycholog Joannę Wall, którą poprosiłam o rozmowę. Przecież ludzie są w ciągłym biegu, pędzą, zawsze się spieszą, doba wydaje się być dla nich często za krótka, próbują zdać egzamin z każdej roli, którą odgrywają celująco. W ich życiu nie ma miejsca na ZWOLNIJ. Nadgryziona kanapka, w biegu wypita kawa, kosmetyczne poprawki w samochodzie i podniesione ciśnienie, bo znowu trzeba swoje odstać w korkach. Należy biec, aby zdążyć.



Asia mówi o tym, że poprzez zwolnienie mamy szansę odnaleźć balans. Zauważyć to, co jest ważne dla nas, nie biec tam, gdzie nie jest nasze, zapytać o nasze wartości i rozłożyć na części pierwsze nasze PO CO. Po to warto ZWOLNIĆ. W biegu tracimy siebie - kontynuuje Asia. Zaczynamy brać od innych. Żyjemy czyimś, dla kogoś, poświęcamy się dla innych, realizujemy nie swoje marzenia. Przestajemy zauważać siebie i po jakimś czasie znikamy. A ZWOLNIĆ daje możliwość wzięcia głębokiego oddechu, poszukania miejsca na realizację własnej prawdy, znalezienia swojego schematu, który nie musi opierać się na bazie dom - rodzina - praca. ZWOLNIĆ to czas, aby dostrzec, co nie jest nasze.


Słucham. Jednocześnie zastanawiam się, po co ja ZWALNIAM? Kiedy to robię, pytam siebie, gdzie jestem, gdzie idę, i jak się z tym czuję? Sprawdzam czego mam w nadmiarze, a czego mi brakuje? Co mnie uwiera, a co sprawia, że mam dużo energii w sobie? Przyglądam się rolom społecznym, które odgrywam, i czy którejś z nich nie zaniedbuję? I żeby nie było zbyt poważnie, zaglądam do moich kosmatych myśli, które dzielą się ze mną niemoralnymi propozycjami, i szepczą mi do ucha, jak by to było zajebiście, gdyby...



Jesteśmy w połowie drogi. Wiemy PO CO ZWOLNIĆ? Ale czy wiemy, jak to zrobić i czym się zająć będąc w tym trybie? Pospacerowałam sobie po profilu Asi na Facebooku i znalazłam tam szeroki wachlarz rozmaitych możliwości. Czasami wystarczy uważne wypicie filiżanki kawy bądź herbaty, chwila wyciszenia się, siedząc w swoim wygodnym fotelu pod ciepłym i przytulnym kocem. Można też zaprosić siebie na randkę, zabrać do pachnącej kawiarni, albo ugotować sobie pyszne danie. Jest też opcja wybrania się z kimś do miejsca, w którym się dawno nie było, rozpoczęcia przygody pisania pamiętnika, dziennika albo książki o bohaterze, który jest w nas, odkopania swojej zakopanej pasji, starcia kurzu z zaniedbanego hobby, pójścia przed siebie bez celu i nasiąkania wszystkim, co nas otacza.


Czas, który możemy sobie dać w prezencie, jest idealny na zadawanie pytań i sprawdzanie, czy znamy na nie odpowiedzi? Nasze zalety, nasze marzenia, nasz szacunek do siebie. Czy wiemy, czym jest życie pełnią życia? Czy potrafimy cieszyć się życiem? Czy wiemy, co nas wzmacnia i nam służy? Czy znamy siebie? Czy walczymy ze sobą? Jakie mamy relacje ze swoim JA? Wybrałam tylko kilka zagadnień, z tych które napotkałam, przeglądając stronę Asi. Ci, co mają apetyt na więcej, mogą przeszperać jej Facebook czy Instagram.



Charakter mojego ZWOLNIJ zależy od poziomu dyskomfortu, jaki odczuwam. Bywa, że faktycznie wystarcza mi kawa, albo dwie z przerwą na zieloną herbatę. Za każdym razem wybieram inny ulubiony kubek i ładuję baterie już przez samo to, że trzymam go w dłoniach. Patrzę przed siebie i zwyczajnie doceniam dzień. Uśmiecham się do już wykonanych zadań i do obowiązków, które jeszcze na mnie czekają. Otulam się planem, który mam na wolne popołudnie. Ale zdarza się, że godzinami przelewam myśli na papier, prowadzę zaciętą rozmowę z samą sobą i próbuję rozsupłać poplątany kłębek. Od czasu do czasu funduję też sobie totalnie świeży rytm. Odcinam się od schematu, rutyny, monotonii. Przełamuję je odmiennym elementem, nowym dodatkiem, zmienioną kolejnością. Używam innych kolorów do pomalowania tego samego dnia.



I tak docieramy do końca naszej wędrówki i ostatniego pytania, czyli CO DAJE ZWOLNIJ? Z tego na ile dobrze zrozumiałam mądre wypowiedzi Asi wynika, że każde nasze zachowanie ma jakąś funkcję. My te zachowania przyjmujemy, akceptujemy i przyzwyczajamy się do nich. ZWOLNIJ bywa pewnego rodzaju zagrożeniem, bo wymaga energii. Trzeba się zatrzymać, pomyśleć, zająć się szukaniem siebie w sobie, i ścieżek, którymi chce się iść. A to już jest spora praca do wykonania. A człowiek z natury jest leniwy i nie przepada za zmianami. Woli więc dalej pędzić i poruszać się po przestrzeni, którą zna. Nie ma potrzeby grzebać się w wartościach i zastanawiać się PO CO robi to, co robi?


Tylko że szukanie może być ciekawe. ZWOLNIJ pozwala zauważać siebie. Zaczynamy się mniej gubić. Odnajdujemy brakujące puzzle do obrazka o tytule ŻYCIE. Tworzymy własne drogowskazy, które prowadzą nas do miejsc, do których chcemy dotrzeć.



Moje ZWOLNIJ to nie zawsze jest siedzenie na dupie i robienie NIC, chociaż i taka wersja jest czasami wskazana. Doświadczam jej, aby się na chwilę zatrzymać, ale nie jest to do końca moje. ZWOLNIJ w mojej wersji to sięganie po nowe wrażenia, przyglądanie się obcym mi możliwościom, robienie rzeczy, które tworzą nowiutkie połączenia w mózgu. To poznawanie, odkrywanie, działanie. To robienie wszystkiego, co pozwala mi zobaczyć inną myśl, inną emocję, inną zajawkę. Jeśli mam czas, aby dotknąć czegoś mi nieznanego, to znaczy dla mnie, że ZWOLNIŁAM. Zatrzymałam się nad światem kogoś innego. Popatrzyłam na inny kształt dnia. Oderwałam się na chwilę od siebie. Naładowałam moje baterie napotkaną treścią. Zweryfikowałam mój punkt bycia. Wzbogaciłam się o czyjąś historię.



Przeczytałam u Asi na FB zdanie DBANIE O SIEBIE TO PRIORYTET A NIE LUKSUS. Piękna myśl, dla której warto ZWOLNIĆ. Bo jak mówi kolejna prawda, wypatrzona przeze mnie na jej profilu MUSZĘ TO JA RANO KUPĘ ZROBIĆ. Tak więc, jak już się pogodzimy z faktem, że reszta poza tą kupą, to kwestia wyboru i podejmowanych decyzji, to pozwólmy sobie na ZWOLNIJ. Tam może się okazać, że poznanie siebie, otworzy furtki do niezapomnianych szlaków, a napotkany balans wprowadzi równowagę, która sprawi, że każdy krok do przodu będzie przyjemnością.


Joanna Wall - polski psycholog


Źródło zdjęć:

Coffee, Cookies & Cake





39 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
bottom of page