Zaglądam do nich od czasu do czasu. Zdjęcia tej dwójki zawsze wywołują uśmiech, pozytywnie nastrajają, budzą pogodne emocje ze snu.
W dzisiejszych czasach każdy ma telefon z aparatem fotograficznym i każdy może go użyć do opowiadania swoich historii.
Posiadanie konta na Instagramie czy Facebooku też nie jest czymś skomplikowanym.
Tak więc, co jeśli swój wolny czas wykorzystasz na bycie fotografem i przy pomocy zdjęć będziesz opowiadać o życiu swojego futrzanego przyjaciela, o waszej relacji, więzi, wspólnie spędzonym czasie?
Nie muszą obserwować cię miliony ani nawet tysiące. Zabawa polega na obserwowaniu, tworzeniu, stawaniu się.
W artykule: Czy posiadanie celów jest naszą gwarancją szczęścia?, przeczytasz, że "Cel sam w sobie nie ma wielkiej wartości. Droga, która do niego prowadzi, robi największą robotę. To na niej odkrywasz największy skarb, czyli to, kim jesteś naprawdę."
I właśnie na takiej nowej ścieżce masz szansę poznać swoje JA. Wchodząc w rolę fotografa, scenarzysty, reżysera, autora profilu na social media, przyglądasz się sobie od innej strony. Otwierasz furtkę do wyobraźni i niezliczonej ilości propozycji wyrażania siebie, tego, jak ty patrzysz na swojego zwierzaka, jak wypełniacie swoje światy, jak wiele jest w nich miłości i zaufania.
Jest to krok w stronę niewiadomej, która może okazać się przygodą, metamorfozą dnia, ewolucją, która zaprowadzi cię do miejsc, o których istnieniu nie miałeś pojęcia.
Źródło:
Link do wspomnianego artykułu:
Comments