Zaglądając do księg Alfreda Wainwrighta, zawsze omijaliśmy niskie wzgórza. Spychaliśmy je na dalszy plan. Kolekcjonowaliśmy te najwyższe szczyty, które najpierw bezwzględnie konsumowały naszą siłę, kondycję i energię, a potem odwdzięczały się boskimi krajobrazami, które często odbierały mowę. Tam na górze, gdzie miałam świat u swoich stóp i mogłam na niego patrzeć z wysokości, często podziw, wzruszenie i zachwyt rozpływały się wraz z krwiobiegiem po wszystkich częściach ciała. Tam na górze stojąc twarzą w twarz z wielkością, ogromem i masywnością, widząc i czując swoją maleńkość, ośmielałam się w myślach sięgać wyżej, chcieć więcej, iść dalej. Tam na górze mój proces stawania się i wzrastania zawsze się umacniał, i z gór schodziłam już lekko odmieniona, wzbogacona o piękno, przestrzenie, spokój istnienia.
Obecnie ambitne wyprawy mnie nie dotyczą i sięgam po to, co jest szyte bardziej na moją miarę. Niziutkie szczyty idealnie wpasowują się w zakres moich możliwości. Teraz one są moimi plastrami miodu, moim miejscem, gdzie nabieram odwagi, aby wierzyć, pragnąć, marzyć. Teraz one kształtują moją wolę i pozwalają mi widzieć znaczenie najmniejszego kroku. Teraz w ich towarzystwie uczę się być zwycięzcą.
Projekt zdobycia wszystkich szczytów z listy Alfreda Wainwrighta jakiś czas temu schowaliśmy do szuflady. Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę od Lake District, powtarzających się parkingów, na których zostawialiśmy auto, od powielających się ścieżek. Ruszyliśmy ku wodzie, wędrując wzdłuż kanałów, rzek i linii brzegowej wyspy Anglesey a teraz Wielkiej Brytanii. Tyle tylko, że jak mówi Jacek Walkiewicz, człowiek nie musi być więźniem własnych postanowień, i ja z tego przywileju zdecydowałam się skorzystać, i powrócić do projektu wspięcia się na 214 angielskich górek. Odkrywanie na nowo Narodowego Parku Lake District, odświeżanie zakurzonych obrazów w miejscach, w których już byłam, daje poczucie, jakbym po latach powróciła do domu. A ten dom przyjmuje mnie z otwartymi ramionami, częstuje wytwornymi smaczkami i dba, aby mi niczego nie brakowało.
Niedawno przeczytałam, że jakość codzienności zaczyna się od rzeczy drobnych i eleganckich. Góry do małych nie należą, a i elegancja bywa w ich przypadku usmarowana błotem, ale jakości im odmówić nie można. I ta jakość sprawia, że jak człowiek wstaje w niedzielę o szóstej rano, wiedząc, że za kilka godzin znajdzie się wśród górskich szczytów, to zaraz po otworzeniu oczu chce mu się żyć. Ta poranna energia jest bezcenna.
11 lutego tego roku dzień schował się w mlecznej mgle. Jadąc autostradą, regularnie wpadaliśmy w mgliste obłoki, aby po chwili z nich wyjechać na otwarte przestrzenie. W górach pogoda również była kapryśna. W jednej chwili mogliśmy się cieszyć błękitnym niebem i światłem słonecznym, a kilka minut później chmury przysłaniały widoki i ograniczały widoczność. Ale mnie szło się dobrze. Powoli dreptałam to w górę to w dół. Najpierw weszliśmy na Ling Fell, zeszliśmy do poziomu samochodu, i ruszyliśmy na Sale Fell. Potem pojechaliśmy do punktu, z którego mogliśmy wejść na Great Mell Fell i tam towarzystwo najwyższych szczytów, które było w tle, nadało miejscu szczególnego uroku. Na koniec podjechaliśmy pod Little Mell Fell, gdzie dojście na górkę było najkrótsze.
Spacerując na tych czterech szlakach, rozglądając się dookoła, zapisywałam moją białą kartkę dnia wyjątkowymi krajobrazami i wspomnieniami. Do domu przywiozłam w kieszeniach zapach wiosny, który daje nadzieję na lepsze i cieplejsze dni, oraz niewinną odwagę do tworzenia planów oraz projektów. Wpatrując się w napotkane nowonarodzone owce i sarenki, patrząc na nowe życie, pomyślałam, że warto jest od czasu do czasu, zrobić coś po raz pierwszy. A ta myśl otwiera drzwi i okna do zupełnie odmiennych doświadczeń i przygód.
Nasza kolekcja wzniesień Wainwrighta liczy sobie na chwilę obecną 106 szczytów. Można powiedzieć, że jesteśmy w połowie :-).
Ling Fell and Sale Fell Circular - 6.4km - near Cockermouth, Cumbria
Great Mell Fell Circular - 3.4km - near Glenridding, Cumbria
Little Mell Fell - 1.4km - near Glenridding, Cumbria
Ling Fell - 373m
Sale Fell - 359m
Great Mell Fell - 537m
Little Mell Fell - 505m
Zawsze.ale to zawsze kiedy zobacze powiadomienie o nowej podrozy ,nie moge doczekac sie lektury.z przyjemnoscia zaczynam lub koncze swoj dzien …opisane w taki sposob ze przenosze swoj umysl ponad szara rzeczywistosc .🍀